Obudziłam się nad ranem, owinięta kołdrą po szyję i zauważyłam, że nie ma przy mnie Nialla. Jednak po chwili usłyszałam jego śpiew, dochodzący z kuchni. Nucił pod nosem piosenkę Coldplay ‘Paradise’. Uśmiechnęłam się i podeszłam do szafy, żeby się ubrać w coś wygodnego. Wyciągnęłam z szafki jasny sweterek i różowe spodnie, które kupiłam ostatnio w jakimś sklepie z używaną odzieżą. Poszłam do łazienki, żeby wziąć szybki prysznic i trochę ogarnąć włosy. Spojrzałam w lustro, przyzwyczajona do obrzydliwego widoku, moich tłustych włosów i worów pod oczami. Weszłam pod prysznic i chwilę stałam pod strumieniem letniej wody. Umyłam włosy i wyszłam ciepłą nogą na zimne kafelki. Szybko sięgnęłam po mój różowy ręcznik i położyłam go na ziemi, żeby nie czuć zimna. Ubrałam szybko ciuchy, które sobie przyszykowałam i wzięłam się za ogarnianie włosów. Wysuszyłam i wyprostowałam włosy. Po chwili jednak zdecydowałam, ze zepnę je do góry. Zrobiłam luźnego koczka i wyszłam z łazienki, kierując się do kuchni, z której wydobywały się przyjemne zapachy. Stanęłam w drzwiach i zaczęłam się śmiać. Niall w słuchawkach w uszach, w skarpetkach i w białych bokserkach w serduszka to niecodzienny widok, ale trzeba przyznać, ze nawet zabawny. Niall popatrzył się na drzwi, w których stałam i uśmiechnął się szeroko, po czym wyjął słuchawki z uszu. Podeszłam do niego i dałam mu całusa w policzek na przywitanie.
- Co robisz? – spytałam z zaciekawieniem, bo papka na patelni pachniała dobrze, ale jej wygląd mnie nie przekonywał.
- Jajecznicę ze szczypiorkiem. – odpowiedział i zajął się z powrotem naszym śniadaniem.
- Powiedz mi, ze lekcji gotowania nie brałeś od Harry’ego ? – Niall zaczął się śmiać i powiedział ciepłym głosem:
- Nie. Moja mama uczyła mnie gotować.
- O tyle dobrze. – powiedziałam i zajęłam się szykowaniem stołu. Otworzyłam lodówkę, żeby wyjąć z niej moje ciasto, ale jedyne co zobaczyłam to okruszki na talerzu. Popatrzyłam się na Nialla, a on zaśmiał się i od razu zaczął się tłumaczyć.
- Byłem głodny, a to jedyne nieprzeterminowane jedzenie w lodówce.
- Ale, żeby nie zostawić nawet kawałka ?! – spojrzałam się z wyrzutem na niego, a on tylko wzruszył ramionami.
- Zaraz wybiję ci oba ramiona i już sobie nimi tak beztrosko nie wzruszysz. – powiedziałam, a on zaczął się śmiać. Odciągnęłam go od kuchenki i wyłączyłam gaz. Wzięłam go za rękę i wyrzuciłam za drzwi w samych bokserkach.
- Idź do sklepu po moje ciasto! – krzyknęłam, a on błagalnym tonem mruknął:
- To rzuć mi przynajmniej portfel. Jest w kieszeni w spodniach. – Poszłam do pokoju i wygrzebałam z jego spodni portfel. Uchyliłam lekko drzwi i wyrzuciłam go, od razu zamykając wejście z powrotem. Po chwili Niall zniknął spod drzwi. Podbiegłam do okna i zobaczyłam beztroskiego Nialla, który w skarpetkach i bokserkach wolno przeszedł przez ulicę, kierując się do sklepu. Zaśmiałam się cicho i weszłam do kuchni. Spojrzałam na zawartość patelni i wyrzuciłam to do śmieci. Ta papka zdecydowanie nie nadawała się do patrzenia na nią, a już na pewno nie do zjedzenia. Umyłam patelnię i schowałam do szafki. Wlałam do dzbanka mleko, które wbrew temu, co mówił Niall, było świeże. Wyjęłam z górnej szafki pudełko z płatkami czekoladowymi i miodowymi. Położyłam to wszystko na stole. Po chwili rozległo się głośne pukanie do drzwi. Spojrzałam przez judasza i zobaczyłam Nialla z ciastem w ręku. Otworzyłam szeroko drzwi i wpuściłam go do środka. Uśmiechnął się do mnie szeroko i pocałował w nos. Wzięłam od niego ciasto i poszłam do kuchni, a Niall ubrać się do mojej sypialni. Pokroiłam ciasto i położyłam kilka kawałków na talerzu, który leżał na stole w jadalni. Rozejrzałam się wokół i uznałam, że przyda się tutaj remont. Tapeta w różyczki odchodzi od ściany, kafelki w kuchni są już lekko popękane. Wypadałoby także zmienić meble w jadalni, bo ostatnio, kiedy Gabi zachciało się mieć psa, zwierze pogryzło nam dwa krzesła, które były później do wyrzucenia. Teraz wokół drewnianego stołu stały tylko trzy krzesła, które były tak samo stare jak całe to mieszkanie.
- Gdzie. Jest. Moja. Jajecznica? – spytał Niall, akcentując każde słowo po kolei.
- Wyrzuciłam. – powiedziałam lekko i pokazałam, żeby usiadł.
- Okej. A nie łatwiej było zapytać o zgodę?
- Niall, ja rozumiem, ze jedzenie to całe twoje życie, ale to co znajdowało się na patelni… To nie było jedzenie. – blondyn zaczął się śmiać i wsypał sobie do miski płatki miodowe i zalał mlekiem. Zaczął już jeść, kiedy ja powiedziałam:
- Pomożesz mi w remoncie? – Niall spojrzał na mnie tymi swoimi niebieskimi oczami i uśmiechnął się do mnie szeroko, mówiąc:
- No pewnie! Jeszcze się pytasz. Całe mieszkanie? – pokiwałam głową i powiedziałam:
- Ale najbardziej chcę się skupić na kuchni i mojej sypialni. – Niall poruszył znacząco brwiami, a ja przewróciłam oczami i powiedziałam:
- Tapeta mi odchodzi jeśli nie zdążyłeś zauważyć.
- Jasne, jasne. – zaczęliśmy się śmiać, kiedy Niall nagle zmienił temat:
- Kiedy Gab wychodzi? – spojrzałam na kalendarz i krzyknęłam:
- O kurka! – popatrzyłam na Nialla. Widać było, ze chce mu się śmiać, ale z trudem się powstrzymywał.
- Co? – zapytał.
- Za godzinę! – teraz Niall śmiał się w najlepsze. Oprócz tego, że do szpitala mieliśmy jakieś dziesięć minut nic nie tłumaczyło mojej paniki.
- Przecież to jest mnóstwo czasu. –powiedział Niall, a ja popatrzyłam się na niego wzrokiem mordercy. Dokończył szybko jeść śniadanie, kiedy ja śledziłam każdy jego ruch.
- Musimy jechać do mojego mieszkania. – powiedział, kiedy staliśmy już przy drzwiach. Ubrałam szybko buty i wybiegłam z mieszkania, rzucając klucze do Nialla. Siedziałam już w swoim aucie, kiedy po pięciu minutach Niall przyczołgał się wreszcie do samochodu.
- Wreszcie był pan łaskaw ruszyć swój tyłek do auta?
- Szukałem kluczy i musiałem jeszcze skorzystać. – popatrzyłam się na niego i zaczęłam się śmiać.
- Przecież ci rzuciłam klucze. – powiedziałam i uruchomiłam auto. – A tak właściwie to czym tu przyjechałeś? Nie widzę nigdzie twojego samochodu. – powiedziałam, rozglądając się wokół.
- Autobusem. Miałem wypadek i auto poszło do kasacji. – popatrzyłam się na niego zszokowana i zatrzymałam auto na środku drogi.
- Że co proszę?! – krzyknęłam i uderzyłam go w ramię. – Nienawidzę cię.
- Dobra. Wysiadam. – powiedział Niall i chciał otworzyć drzwi, kiedy ruszyłam szybko w przód.
- Nigdzie nie wychodzisz. Jedziesz ze mną do szpitala.
- Ale ja nie chcę jechać do szpitala! Nic mi nie jest. – powiedział Niall i obrażony na cały świat, odwrócił głowę w stronę szyby.
- Przypominam ci, ze jedziemy po Gab. – roześmiałam się, a na policzkach Nialla wykwitły rumieńce. Odwrócił głowę w moją stronę i uśmiechnął się.
- Wiedziałem.
- Wierzę ci. – powiedziałam i stanęłam na światłach.
- Ale ja naprawdę wiedziałem. Zgrywałem się tylko. – Niall szturchnął mnie w ramię i pocałował w nos, kiedy odwróciłam się w jego stronę.
- A ja mówię, że ci wierzę. – położyłam rękę na bieg i po chwili poczułam na niej dłoń Nialla. Była strasznie zimna.
- Masz zimne ręce. – powiedziałam i uśmiechnęłam się do siebie. Czułam się dobrze w towarzystwie Nialla. Nie musiałam przejmować się tym, ze palnę coś głupiego. Kiedyś byłam na randce w ciemno z jakimś historykiem. Cały czas nawijał mi o jakichś bitwach w średniowieczu i jadł hamburgera na przemian. Powiedział jakiś wątek o bitwie i do jego ust wędrował ogromny kawał hamburgera. Głupio mi to przyznać, ale wtedy poszłam do toalety i już niej nie wróciłam. Wyszłam przez okno. Było ciężko, ale lepsze to niż siedzenie z jakimś obrzydzającym historykiem przy jednym stoliku. Po chwili poczułam jak jego ręka wędruję w stronę moich ud.
- Prowadzę, Niall. – powiedziałam, a on uśmiechnął się i wziął rękę z powrotem.
- Już dobra, dobra. – Niall zaczął grzebać po schowku i znalazł w nim jakąś starą płytę CD. Włożył ją do radia i usłyszeliśmy pierwsze nuty piosenki ‘Look After You’ w wykonaniu Louisa. Niall jakby wiedząc, ze za chwilę zacznę płakać od razu wyjął płytę i włożył Coldplay. Po kilku sekundach w samochodzie rozbrzmiewała piosenka ‘Clocks’. Niall śpiewał sobie pod nosem, a ja skupiałam się raczej na drodze niż na piosence. Wjechałam na skrzyżowanie, kiedy nagle jakiś duży, czarny samochód zajechał mi drogę. Mocno zahamowałam i zaczęłam wyzywać kierowcę samochodu. Niall siedział na swoim miejscu i w szoku wpatrywał się w odjeżdżający samochód. Kiedy znalazł się na tyle daleko, że mogłam przestać bluźnić pod nosem, spytałam się blondyna, czy wszystko dobrze. Pokiwał głową i powiedział:
- To ten samochód.
- Co?
- To ten samochód. Nie wierzę...
___________________________
Hejoo ! :3 Po dłuższej(3 dni?) nieobecności dodaje rozdział :3 Jak wam się podoba ?
cudowny;D nie mogłam się doczekać, teraz znowu nie moge sie doczekac, pisz dalej ;D
OdpowiedzUsuńten samochód ? jaki ? kto to będzie ? ( może Louis x DD )
OdpowiedzUsuńdziękuje , teraz mam jeszcze więcej pytać, i jeszcze bardziej pragnę rozdziału .
dodawaj go SZYBKO. !
Aaa ! Jesteś okropna ! Jak samochód ?! ;DD Dodaj jak najszybciej rozdział bo bo .. jeszcze nie wiem co ale coś na pewno ;DDD A ten jest boski ;))
OdpowiedzUsuńJak tu beztrosko, słodko i uroczo a za moment boom i tajemnica xD
OdpowiedzUsuńLubie tak, choć z drugiej strony człowiek chciałby wiedzieć już w tym momencie co to będzie dalej a tu trzeba czekać.
Ciekawe czy ktoś dostał zawału jak on sobie po ulicy paradował tak w tych gatkach xD Sensacja na miarę światową ^.^
Wraca nam Gab, tylko Cristiana brak w tym wszystkim :/
Mam nadzieję, że jeszcze się pojawi i porozmawia z nią tak od serca.
jaram się, norma geniuszu :*
OdpowiedzUsuńświetniee ;* ;)
OdpowiedzUsuńwow! nie mogę się doczekać następnego odcinka ;))
OdpowiedzUsuńZajebisty jak zawsze;)
OdpowiedzUsuń