Za godzinę miałam
się spotkać z Crisem, a nie jestem ogarnięta, nawet nie zaczęłam! A co jest
najgorsze? Że nie mam co na siebie włożyć. niby szafa pełna ciuchów, ale i tak
jest problem z wybraniem czegokolwiek – odwieczny problem wszystkich kobiet. Skończyło
się na tym, że wyjęłam z szafy różową koszulkę na ramiączkach, dżinsową, krótką
kurteczkę i jasnoniebieskie legginsy. Ubrałam się szybko i delikatnie się
umalowałam. Pociągnęłam rzęsy tuszem i nałożyłam róż na policzki. Nie lubiłam
być mocno pomalowana i niezależnie od tego, czy Cristianowi się by to
spodobało, nie zmienię tego. Poszłam do kuchni, żeby przed wyjściem coś zjeść.
Zajrzałam do lodówki, w której praktycznie już nic nie było. Na dłuższą metę
jakbyśmy mieli mieszkać z Niallem, nie wyrobilibyśmy z kupnem jedzenia. Ten
chłopak wiecznie coś je. Jeżeli nie coś słodkiego, to jakąś zwykłą kanapkę albo
coś zamówionego. Nie było chyba momentu w jego życiu, kiedy czegoś nie
przeżuwał. No dobra, może kiedy spał, można by było powiedzieć, że jest w miarę
spokojny, chociaż nie zawsze.
W domu nikogo nie
było. Katie poszła z Niallem na próbę występu. Blondyn nalegał, żeby poznała
resztę zespołu. Mnie tez zapraszał, ale wymigałam się jakąś dodatkową pracą.
Nie chciałam nic mu mówić, żeby nie musiał się dodatkowo martwić. Odkąd wrócił
ze sklepu dzisiaj rano cały czas mówił o tym tajemniczym samochodzie, który
rzekomo za nim jeździ, a kierowca chciał go potrącić – brzmi jak jakaś scena z
filmy kryminalnego. Gdzie świadek koronny jest szukany przez jakiegoś mordercę,
który jeździ czarnym vanem i próbuję zabić świadka, żeby ten go nie wydał.
Jakoś mi się nie
widzi, żeby w to wszystko uwierzyć, ale dlaczego miałby kłamać? Jaki miałby cel
w tym, żeby ściemnić jakąś historię o próbie potrącenia? Przecież to nie ma
żadnego sensu. Fakt faktem lubił sobie czasem wymyślić historię, żeby komuś
zaimponować, ale to nie jest historia
tego typu. On był naprawdę przestraszony, jak wrócił ze sklepu. Razem z Katie
nie przejęłyśmy się tym za bardzo, bo Niall zawsze dramatyzował albo
wyolbrzymiał jakiegokolwiek rodzaju historie. Kiedy coś opowiadał nie obyło się
bez dodania jakiegoś kompletnie bezsensownego wątku od niego. Zawsze miał coś
do powiedzenia. Podejrzewam, ze rodzice od małego mieli dość jego gadaniny. Szykowałam
sobie kanapkę, kiedy mój telefon zaczął szalenie wibrować. Podbiegłam do stołu
i wcisnęłam zieloną słuchawkę. Odezwał się głos Katie:
- Szkoda, że cię tu nie ma. Paul jest słodki. – była chyba
lekko podpita albo dosypali jej coś do jedzenia.
- A Niall? – spytałam z rozbawieniem.
- Właśnie. Gdzie jest Niall, o mam. Widzę go. Jest jeszcze
słodszy. – ton jej głosu ewidentnie wskazywał na to, że coś piła. W sumie
poznała właśnie rockowy zespół to nie mogło się odbyć bez oblania nowej
znajomości.
- Cudownie. Współczuję ci jutrzejszego dnia, z całego serca,
Kat.
- Czemu? – spytała, przeciągając samogłoskę ‘u’ i głośno
czknęła. Nie wiem, czy był to powód do radości, ale Katie tak głośno się
roześmiała, że musiałam odsunąć telefon od ucha.
- Katie idź do Nialla i wróćcie do domu, jest dopiero 13:20.
O mój Boże, jest 13:20. Muszę kończyć Katie.- powiedziałam i rozłączyłam się. Pobiegłam
do przedpokoju, dojadając kanapkę. Rozejrzałam się po holu i nie umiałam
znaleźć wzrokiem moich butów. Otworzyłam szafkę mocnym szarpnięciem. Wyjęłam
szybko trampki i założyłam je już przed domem, zamykając drzwi. Od czasu
tamtego małego włamania cztery razy sprawdzam, czy drzwi aby na pewno są
zamknięte. Pobiegłam w stronę parku i bardzo żałowałam tego, ze pozwoliłam
wziąć Katie samochód. Mam tylko nadzieję, że Niall nic nie pił, bo nie wiem jak
oni wrócą wtedy do domu.
- Cristian! –
krzyknęłam, gdy zauważyłam, że chłopak kieruje się w przeciwną stronę. Cris
odwrócił się i nie wiem czemu, ale na jego twarzy pojawił się uśmiech. Totalnie
zdezorientowana byłam gdy Cristian zakrył dłonią usta, żeby pohamować wybuch
śmiechu. Wyjęłam lusterko z torebki i ujrzałam keczup na moim policzku.
Zaśmiałam się i próbowałam to zmyć nawilżaną chusteczką, którą na całe
szczęście także znalazłam w mojej olbrzymiej torbie. Zazwyczaj było z nią tak,
ze jak czegoś potrzebowałam to tego w niej nie było, za to znajdowałam w niej
wiele innych, kompletnie niepotrzebnych rzeczy. Zmywałam plamkę z policzka,
kiedy Cristian podszedł do mnie i wziął ode mnie chusteczkę. Chwycił moją twarz
i zmył plamkę jednym ruchem ręki. Uśmiechnął się i wyrzucił chusteczkę do
śmieci.
- Przepraszam, Cris. – powiedziałam i spojrzałam niepewnie
na chłopaka. Cris wpatrywał się we mnie i pewnie zastanawiał się, co mi powiedzieć.
Usiedliśmy na ławce i trwaliśmy w ciszy przez następne kilka chwil. Dla mnie
była to cała wieczność. Całe kilka wieków w najgorszych męczarniach, patrzyłam
się na Crisa i nie mogłam nic zrobić.
- Wiesz, co Gab? Nie wiem, co mam powiedzieć, bo to nigdy
nie powinno się wydarzyć. Tyle lat byliśmy ze sobą i wszystko się dobrze
układało. Potrafiliśmy porozumieć się bez słów, a teraz? Teraz mi ich brakuje,
żeby powiedzieć ci, co w tej chwili czuję.
- Wystarczy, ze powiesz, że mi wybaczasz. – spojrzałam się w
jego cudowne oczy i utonęłam. Tak bardzo za nimi tęskniłam, że zapomniałam jak
on na mnie działa.
- Nie, Gab. To ty powinnaś mi wybaczyć, bo to ja cię prawie
zdradziłem. – chciał coś jeszcze dodać, ale nie chciałam słuchać tego po raz
któryś, więc mruknęłam tylko ciche ’wiem’ i zamknęłam jego usta namiętnym
pocałunkiem.
***
- Katie, wracamy do domu. – powiedziałem do Kat, ale ona
jakby w ogóle mnie nie słyszała głośno dyskutowała z Paulem na temat jej nowego
sweterka. Nie ma co, ludzie kiedy są lekko podpici mają przeróżne tematy do
rozmowy. Katie była zdania, że ten sweterek ją pogrubia, za to Paul stał przy
tym, ze idealnie podkreśla jej figurę. Nie wiem jaki cel mają w tej ‘dyskusji’,
bo wiadomo, ze kobieta nigdy nie przyzna się do tego, ze ładnie jej w jakimś
ubraniu. Zawsze będzie wytrwale stała przy tym, że we wszystkim jej źle i
niedobrze, że jest brzydka i w ogóle głupia. Dlatego dla własnego
bezpieczeństwa nigdy nie zagłębiam się w tego typu kłótnie, a szczególnie nie z
Katie. Powiedzieć jej coś miłego, to zamiast powiedzieć zwykłe ‘dziękuję’ to
spiecze buraka i będzie zaprzeczała do póki nie przestaniesz jej mówić, że jest
dobrze. Zazwyczaj rezygnowałem z tego typu zabaw, ale tym razem musiałem jakoś
zareagować i zwrócić na siebie uwagę Katie, bo inaczej się stąd nie
wydostaniemy, a ja już chciałem wracać.
- Cudownie wyglądasz. Nie kłóć się z naszym Paulem, to jest
spec, a teraz chyba pora do domu, nie sądzisz?
- Nieeeee. – mruknęła Katie i wdała się w kolejną dyskusję,
tym razem z Angelo. Angelo jest wysokim Mulatem z mocno czekoladowymi oczami.
Zazwyczaj ubiera się w spodnie z krokiem, jakąś bluzkę na ramiączkach i czapka
z prostym daszkiem – codzienny strój Angelo. Tym razem wybrał jakieś czerwone
rurki, niebieską koszulkę i zwykłą ‘skejtową’
czapkę. Wyglądał dobrze i to chyba się podobało Katie, bo musiałem ją odciągać
siłą od niego. Fakt, Angelo jest przystojny, ale za bardzo to wykorzystuje.
Przydałby się Liam, który nagadałby mu o negatywnych skutkach próżności. W
takich chwilach najbardziej tęskniłem za chłopakami.
-Co ty robisz,
Katie?
- Kocham Cię. Z całego serduszka. – powiedziała i pocałowała
mnie tak, jak nigdy dotąd.
- Jesteś pijana Katie. – powiedziałem, odsuwając się od
niej. Nie wiedziałem co zrobić. Była podpita, dlatego to wszystko mówi, gdyby
nie to, nie usłyszałbym tych dwóch słów w najbliższym czasie.
- Nawet jeśli wytrzeźwieje, to nadal nie zmieni moich uczuć.
– powiedziała i rzuciła się na tylne siedzenie swojego auta. Czyli wychodzi na
to, że ja muszę prowadzić.
Zapaliłem silnik
i myślałem o dzisiejszym spotkaniu. Mark siedział jak na szpilkach w każdej
chwili gotów wyjść z pomieszczenia, widząc jak Katie się do mnie przytulała.
Później gdzieś zniknął i nie pojawił się już na spotkaniu. Cos było z kolesiem
nie tak, ale czemu ja wcześniej tego nie zauważyłem?
______________________________________________
TA DA! :3
Podoba mi się ten rozdział, ale sama nie wiem dlaczego. Jeśli macie jakieś pytania to śmiało je zadawajcie w komentarzach. Miło by też było, jeśli sami byście zgadywali, co prawdopodobnie się wydarzy :3
BTW. Lubię czytać wasze opinie. :3 Mam nadzieję, że Detektyw Asia w gotowości, bo teraz dopiero zacznie się dziać! :3
Hahah ;D Detektyw Asia gotowa !
OdpowiedzUsuńAle nie wiem co się może stać w następnym .. :( Albo wiem ;D Ten Mark (chyba) porwie Nialla albo Katie ;D A Chris pewnie będzie z Gab ;)) Pisz szybko nowy bo chce wiedzieć czy jestem dobra w fachu ;DD
Cudny rozdział;D
OdpowiedzUsuńMam takie pytanie ile zajmuje ci pisanie rozdziału..?? ;D
Super rozdział
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :D
omg! wsiedli do tego auta i teraz pewnie się coś stanie. Ten w tym Jeepie to chyba Mark. Fajnie by było jakby Cris i Gab znowu razem ;) o jaaa! nie mogę się doczekać następnego. 3maj się ;))
OdpowiedzUsuńCześć. Zajrzałam na twojego bloga i bardzo mi się spodobał Pewnie pomyślisz, że to kolejny spam, ale tak nie ja naprawdę odwiedzam blogi i je przeglądam/czytam. Nie jestem taka jak mogło by się wydawać po tym komentarzu :> Będę zaglądać częściej i dodaje do obserwatorów – liczę na to samo! W takim razie zapraszam na moje dwa blogi:
OdpowiedzUsuńhttp://najamajke.blogspot.com/ - opowiadanie o Vanessie, która wraz ze swoją przyjaciółką Alexis pojechała na Jamajkę. Spotykaj tam, jak im się wydaje, miłości swojego życia, z którymi wybierają się w kolejną podróż do Santosu. Tam okazuje się, że Ziggy (chłopak Vanessy) zdradzał ją z jej przyjaciółką i nie tylko. Zrozpaczona błądzi po ulicach Santosu i spotyka Neymara, piłkarza z miejscowej drużyny. Po pewnym czasie stają się parą i razem jadą na mecz do Barcelony. Tam Vanessa spotyka Billego (brata Ziggyiego i byłego chłopaka Alexis) i dowiaduje się o chorobie psychicznej swojego ex. W ostatni dzień pobytu w słonecznej kataloni Vanessa została napadnięta przez Ziggiego. Wracając do Santosu dowiedziała się, że Charlie (kuzyn Neymara, który z nim mieszka) ma nową dziewczynę. Była to Alexis co stanie się dalej!? CZYTAJ !
http://dziwnainaczej.blogspot.com/ - przemyślenia, rady, opinie, felietony - mój punkt widzenia. Na razie dostępne są posty to : „Zmarz te paznokcie dziecko!”, „Euro spoko czyli jak zrobić z polaków idiotów...” i „Ewa Farna to rock, Nirvan jest piękny, a Kamil Bednarek jest królem reggae.”
No więc zacznę od tego, że nie wiem co napisać :)
OdpowiedzUsuńNie ma absolutnie, żadnych słów by opisać moje emocje kiedy czytałam to opowiadanie. Byłam chyba bliska płaczu, choć nie wiem może ze szczęścia iż znalazłam w końcu to czego szukałam, a może dlatego, że Bóg nie obdarzył mnie takim talentem pisarskim jak Ciebie.
Nie ośmieszam się i czekam niecierpliwie na następny rozdział :)
A.
http://wiem-ze-nie-dostane-nobla.blogspot.com - mam nadzieję, że wpadniesz.
Świetne, i nie dziwię Ci sie, czemu Ci się podoba, jest po prostu świetny. A co do początku, to mam jak twoja bohaterka, też często nie mam co na siebie włożyć a ciuchów multum. hahaha :D
OdpowiedzUsuńFantastyczny rozdział:)
OdpowiedzUsuń